Jak co miesiąc przychodzę do Was z kolejnym denkiem. Nie ma za wielu produktów, bo ostatnio zużywam je dość regularnie. Tak więc zapraszam na garstkę mini-recenzji :)
Żel-krem do mycia twarzy (cera sucha i wrażliwa) Nivea - Cery takowej nie posiadam i nadal nie jestem w stanie rozwikłać zagadki, dlaczego kupiłam ten produkt. Skórę pozostawia naprawdę gładziutką i miłą w dotyku, jednak parafina jest na trzecim miejscu w składzie i miałam wrażenie, że wyskakiwały mi po nim wypryski. Wykończyłam stosując jak żel pod prysznic, ale niezbyt dobrze się sprawdził.
Czy kupię ponownie? Nie
Szampon hipoalergiczny Physiogel - Ten szampon to chyba jakiś żart. Prawie zupełnie się nie pienił, włosy po umyciu zdawały się nadal przetłuszczane, skóra głowy swędziała, zapach miał okropny, a SLS i tak w składzie! Nawet do mycia pędzli się nie nadawał.
Czy kupię ponownie? Na pewno nie!
Antyperspirant Magnolia Mark&Spencer - Dostałam w prezencie, bo sama nie kupiłabym takiego produktu w sklepie z ubraniami. Ani dobry, ani zły. Średniaczek. Zapach po jakimś czasie zaczął mnie irytować.
Czy kupię ponownie? Nie
Masło do ciała z wanilią (odżywcze) Joanna Naturia - Średniak. Mocno nie nawilżał, nie wchłaniał się bardzo szybko. Ale jeśli ktoś lubi takie słodkie zapachy to godny polecenia - zostaje na skórze. Mi na tę porę roku odpowiadał, ale używałam lepszych.
Czy kupię ponownie? Raczej nie
Krem do twarzy 5% Urea Isana Med - Następny produkt nieodpowiedni do mojego typu skóry. Używałam go do rąk. Ładnie pachniał i dobrze się sprawdzał.
Czy kupię ponownie? Nie wiem
Krem na noc przeciw wypryskom Nivea Visage - Wyrzucam prawie pełnie opakowanie, bo jest już daaaaaaaawno po terminie. Przykład kremu, który nic nie robi.
Czy kupię ponownie? Nie
...i próbeczka Nivei Soft. Może kiedyś się skuszę na pełne opakowanie...
Tusz do rzęs Super Magnify Avon - Kupiłam na promocji za 15 zł. Pierwszy tusz, którego zaczęłam używać codziennie. Dawał ładny, delikatny efekt. Lekko się kruszył. Nie był zły, ale używałam lepszych.
Czy kupię ponownie? Nie
Błyszczyk do ust Fruit Garden Eveline (Cafe Latte) - Prawie go nie używałam, a już dawno po terminie. Wyrzucam jakieś 70%.
Czy kupię ponownie? Nie
Jak widzicie luty jakoś mnie nie zachwycił jeśli chodzi o zużyte produkty. Może w marcu będzie lepiej ;>
Pokaźne denko!
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować to masełko z Joanny :)
A ja krem z Isany. ;D
OdpowiedzUsuńMnie też kusi to masełko :)
OdpowiedzUsuńRzadko zużywał błyszczyki do końca;D
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego produktu :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego kosmetyku. Ważne, że jednak coś udało Ci się zużyć :)
OdpowiedzUsuńMiałam to masełko do ciała joanny- całkiem fajne :D
OdpowiedzUsuńMiałam krem Nivea Young - nie byłam z niego zadowolona i w końcu wymieniłam na kremik z AA o takim samym przeznaczeniu.
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam zadowolona z kremów Nivea. Zawsze po nich dostawałam wyprysków, dlatego nie dziwi mnie twoja opinia o jednym z nich.
OdpowiedzUsuńTeż by mi się przydało przeterminowane błyszczyki i lakiery powyrzucać...
OdpowiedzUsuńfaktycznie, z lutym jakoś nie wyszło, mam nadzieję że następne miesiące przyniosą lepsze kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńkremik isany już od dawna siedzi na mojej zakupowej liście :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze chyba niczego z kolorówki nigdy nie zużyłam do końca :D Choć, poprawka - zużyłam cały brązowy cień z CliniQue :D
OdpowiedzUsuńsuper :P
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zdziwił ten Physiogel, myślałam że to dobre produkty... no i SLS w składzie...
OdpowiedzUsuńChwilowo używam tego błyszczyka z Eveline, ale o delikatnie różowym zabarwieniu ;) Jednak wolałabym by miał on pędzelek :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten krem za Nivea! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńjuż dłuższy czas ciekawi mnie to masło z Joanny ...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za marcowe produkty :-))!
OdpowiedzUsuń