Produkt: Chocomania LIP BUTTER, THE BODY SHOP
Cena: około 20 zł
Dostępność: sklepy The Body Shop, allegro
Pojemność: 10ml (8,5 g)
Składniki: Ricinus Communis Seed Oil (Emollient), Butyrospermum Parkii (Skin-Conditioning Agent/Emollient), Theobroma Cacao Seed Butter (Emollient), Brassica Campestris/Aleurites Fordii Oil Copolymer (Skin-Conditioning Agent - Occlusive), Cera Alba (Emulsifier/Emollient), Lanolin (Emollient), PEG-8 Beeswax (Emulsifier), Hydrogenated Castor Oil (Emollient), Parfum (Fragrance), Silica (Absorbent), Tocopheryl Acetate (Antioxidant), Ammonium Glycyrrhizate (Flavour), Limonene (Fragrance Ingredient), Tocopherol (Antioxidant), Citric Acid (pH Adjuster), CI 77891 (Colour), CI 19140 (Colour), CI 77491 (Colour), CI 77499 (Colour) źródło: KLIK
Opakowanie: Jak widać na zdjęciu powyżej. Mały plastikowy pojemnik. Porządnie wykonany i lekki (przez co nadaje się do torebki). Ja niestety nie przepadam za produktami do ust, które trzeba wyciągać palcem, przy okazji się brudząc, dlatego stoi u mnie na biurku, blisko chusteczek do nosa.
Zapach i konsystencja: Balsam nie pachnie czekoladą, ale kakaem pomieszanym z budyniem (nie jestem w stanie tego inaczej opisać ;)). Bardzo słodki i jak dla mnie zbyt "nachalny". Stosując go kilka razy dziennie można mieć już dosyć. Konsystencja była na początku bardzo gęsta, po aplikacji na wargach pojawiał się kolor nude. Jednak po jakimś czasie stosowania zrobiła się rzadsza, łatwiejsza do używania. I tu uwaga! Ostatnio zaczęłam dochodzić do dna opakowania i pojawiły się grudki! Balsam dostałam (w prezencie :)) w lutym i miał termin 12 miesięcy od otwarcia. Mimo to pojawiły się w nim te paskudztwa. Da się je rozsmarować, jednak wymaga to chwili pobabrania się.
(usta po posmarowaniu) |
Podsumowanie: Produkt dobry, aczkolwiek niewarty swojej ceny. Jeśli komuś ona nie przeszkadza, warty polecenia. Jedyne co mnie zastanawia, to te grudki... Nie wiem dlaczego się pojawiły i czy było tak w innych balsamach? Jeśli ich używałyście, dajcie znać.
Ocena: 3/5
To moja pierwsza recenzja, więc proszę o wyrozumiałość ;) Jeśli macie jakieś pytania, czy sugestie jak mogłabym ją ulepszyć - piszcie w komentarzach.
można go zjeść:D
OdpowiedzUsuńHmm, ja też miałam balsam do ust z TBS guaranowy...ale też uważam, ze bez rewelacji. Za to balsamy i masła do ciała są super!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście grudki potrafią być denerwujące, ale jak widać, nie dużo ci go zostało do końca ;)
OdpowiedzUsuńZ peelingiem mi się skojarzył. Na pewno bosko pachnie
OdpowiedzUsuń