poniedziałek, 31 grudnia 2012

Nocne niebo pełne gwiazd

... czyli Sylwestrowy mani Blueeyed


Długo nie wiedziałam co włożyć na Sylwestra. Nie miałam żadnego pomysłu, ale jakoś się tym nie przejmowałam. W sobotę po ciastku w kawiarni, razem z koleżanką postanowiłyśmy zajrzeć do centrum handlowego - tak po prostu się przejść. Będąc w New Yorkerze zauważyłam przecenę na kilka sukienek. Pomyślałam - czemu nie, warto spróbować - i stało się, wyszłam ze sklepu z kiecką w kolorze fuksji. W końcu aż szkoda nie kupić, skoro kosztuje 40 zł ;) 

Już za dobre kilka godzin wychodzę z domu i chciałabym pokazać Wam moją prepozycję Sylwestrowego mani. Posłużył mi lakier FLASH, który już pokazywałam i Golden Rose Miss Selene o numerku 162. Szczerze mówiąc ten drugi lakier mam już od doooobrych paru lat. Kupiłam jeszcze jako mała wielbicielka brokatu i różu. Nawet nie spodziewałam się, że kiedyś go użyję, a tu proszę - jestem zachwycona :)


Dodaję jeszcze zdjęcie 
sukienki dla ciekawskich ;)
( aby powiększyć wystarczy kliknąć)

Jest to ostatni wpis w tym roku, także chciałabym Wam 
życzyć spełnienia marzeń, zdrowia, szczęścia, miłości, radości i właściwie wszystkiego czego sobie zażyczycie :)
Oby nowy roku 2013 był co najmniej! tak udany jak 2012!

niedziela, 30 grudnia 2012

Bo warto jest zaglądać czasem do Biedronki...

Wstąpiłam dzisiaj na chwilę do Biedronki i co zobaczyłam? Stoisko Bell i mnóstwo ślicznych kosmetyków. Nie mogłam się powstrzymać, tak samo jak moja mama i kupiłyśmy 2 róże (jeden będzie używany jako bronzer ze względu na swój kolor) i ciemno różowy lakier. Potem zauważyłam pomadki Oeparolu w trzech zapachach i nowy szampon Garnier Fructis. Nie przepadałam za szamponami Garniera, ale ten nie ma SLS i postanowiłam spróbować.





No więc jeżeli was coś zainteresowało - pędźcie szybko do Biedronki, bo ceny są naprawdę świetne. Swoją drogą używałyście któregoś z tych produktów?

Grudniowy Projekt Denko

W tym miesiącu nie udało mi się zużyć jakiejś ogromnej ilości produktów, ale i tak jestem zadowolona. Jak zawsze w Projekcie Denko chciałabym się z Wami podzielić krótką opinią na temat każdego z kosmetyków.

Żel pod prysznic Stara Mydlarnia - Tak właściwie był to prezent, który moja siostra otrzymała na urodziny. Nie do końca jej pasował, więc szybko się nim zaopiekowałam. A pachniał naprawdę niesamowicie. Miałam wrażenie, że zupełnie inaczej niż większość żeli pod prysznic. Po prostu prawdziwa lawenda, która zostawała na skórze po kąpieli.Widziałam wielkie stoisko Starej Mydlarni w Naturze i ceny mają o niebo lepsze niż The Body Shop, a zapachy niesamowite. 
Czy kupię ponownie? Nie wiem. Rzadko powtarzam żele pod prysznic. Chciałabym spróbować innych zapachów.

Żel pod prysznic H&M - Małe opakowanie, wykorzystywane głównie na wyjazdach. Jednak termin się już powoli kończył i musiałam go zużyć. Dość ładny zapach, ale w sumie nic szczególnego. Żel jak żel.
Czy kupię ponownie? Nie.

Próbka żelu i szamponu Jonhson's baby - Dostałam go w paczuszce, o której pisałam tutaj. Okropnie pachniał, nie nadawał się do włosów (były bardzo matowe) i  wgl nie przypadł mi do gustu.
Czy kupię pełnowartościowy produkt? Na pewno nie.

Balsam nawilżający Nivea - Bardzo fajny balsam, szczególnie służył mi latem. Szybko się wchłaniał, ładnie pachniał, był poręczny. Czego więcej chcieć?
Czy kupię ponownie? Bardzo możliwe.

Masło do ciała Bielenda - Recenzja tutaj. Świetny produkt.
Czy kupię ponownie? Tak, ale najpierw chciałabym spróbować innych masełek Bielendy.

Szampon HiPP - Jak na razie mój ulubiony szampon. Wspominałam o nim w listopadowym projekcie denko. Już mam dwa kolejne opakowania.
Czy kupię ponownie? Zdecydowanie tak.

Szampon Johnson's baby - Szampon jak szampon. Nic szczególnego, zdecydowanie wolę HiPPa.
Czy kupię ponownie? Nie.

Krem nawilżający Bioderma - Kupiłam go na promocji z Super Pharmie za około 10 zł. Miałam wrażenie, że po nim wyskakiwały mi nieładne niespodzianki na twarzy, a cera się bardziej przetłuszczała. Wyrzucam pół opakowania kremu.
Czy kupię ponownie? Nie.

Dwufazowy płyn do demakijażu Bielenda - Rewelacyjny płyn, mój nowy ulubieniec! Świetnie sobie radzi z demakijażem i nie jest drogi.
Czy kupię ponownie? Tak, tak, tak!

Tusz do rzęs Maybelline - Jak na swoją cenę nawet nieźle się sprawdzał. Trochę kruszył, ale nie aż tak jak One by One. Jednak nie podbił mojego serca.
Czy kupię ponownie? Raczej nie.

Maseczka i Peeling Bielenda - Mała ilość w porównaniu do ceny, niezbyt ładny zapach, nie zauważyłam oczyszczenia i nawilżenia.
Czy kupię ponownie? Nie.

Maseczka oczyszczająca Ziaja - Nie mogę o niej dużo powiedzieć. Na pewno ślicznie pachnie (jak masło kakaowe?), to jedna z tańszych maseczek (zapłaciłam 1,79zł), jest łatwo dostępna, a moja skóra po jej użyciu wolniej się przetłuszcza. Mam nadzieję, że po kilku opakowaniach dokładnie opiszę wam jej działanie.
Czy kupię ponownie? Tak.

Peeling 3-sferyczny (cokolwiek to oznacza ;) - jeśli wiecie napiszcie proszę w komentarzu) IWOSTIN - Starczył na jedno użycie, więc nie jestem w stanie ocenić jak się sprawdził. Ładnie pachniał, był delikatny.
Czy kupię pełnowartościowy produkt? Nie wiem.

A jak Wam idzie denkowanie? Jacyś ulubieńcy albo buble w tym miesiącu? Piszcie w komentarzach :)

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Zostać Stałym Klientem Yves Rocher

Co roku mam dylemat z wyborem prezentów. Wtedy zawsze ratują mnie kosmetyki. W końcu jakiej kobiecie nie przyda się żel pod prysznic, płyn do kąpieli czy ślicznie pachnące mydełko? Dlatego raz w roku zawsze kieruję się do Yves Rocher i wybieram kilka zimowych zapachów. Zostają one zapakowane na miejscu i od razu gotowe do sprezentowania ;) Taki zestaw pojawił się również z moich świątecznych zakupach, które pokazałam wam jakiś czas temu. Przy okazji założyłam Kartę Stałego Klienta i od razu zostałam obdarowana próbkami i bonami, z których na pewno skorzystam. Nie wiem jak będzie z odwiedzaniem tego sklepu po okresie świątecznym (zawsze drogerie typu Rossmann czy Natura mi wystarczały), ale może zacznę tam częściej zaglądać.

(post ten nie jest w żaden sposób sponsorowany, zawiera tylko moje własne przemyślenia)














No i jak każda blogowiczka życzę Wam wszystkim Wesołych Świąt,
wielu nowych kosmetyków,
żadnych bubli,
zapału w prowadzeniu swoich blogów,
a także:
ciągłego jedzenia i nie tycia,
zdrowia zdrowia i zdrowia,
poznania wielu wspaniałych ludzi,
znalezienia celu w życiu
i ogólnie wszystkiego, wszystkiego NAJLEPSZEGO :) 


Blueeyed

niedziela, 23 grudnia 2012

Anti-Perspirat NIVEA Calm&Care

Produkt: Anti-Perspirat NIVEA Calm&Care 

Cena: około 13 zł
Dostępność: Rossmann, Natura, Auchan, SuperPharm
Pojemność: 50 ml
Składniki:



Opakowanie:  Jest szklane i ciężkie. Przeszkadza to nie tylko w podróży, ale także w domu, bo boję się, że mi upadnie. No i pewnego dnia... stało się. Dezodorant mi się wyślizgnął i wylądował na podłodze w łazience... cały w kawałkach. Rano jestem zazwyczaj mało rozgarnięta, więc tak niebezpieczne rzeczy nie powinny trafiać w moje ręce ;) Kulka jest mała - mniejsza niż w wielu innych dezodorantach, ale w żaden sposób nie przeszkadza to w aplikacji.




Zapach i konsystencja: Zapach jest delikatny i mi osobiście bardzo się podoba. Konsystencja mleczna, podobna do większości dezodorantów w kulce.

Aplikacja: Kupiłam ten dezodorant, bo nie było NIVEA Calm&Care w sprayu. Denerwuje mnie, że po aplikacji muszę stać w bieliźnie i marznąć czekając aż wyschnie przez około 10 minut. Jeżeli nie poczekam, wiem, że będę miała mokrą bluzkę. Jest to chyba właściwość wszystkich dezodorantów w kulce i niby nie powinnam narzekać, ale trochę mnie to irytuje.

Działanie: Chroni przed poceniem się jak każdy inny anti-perspirat - bez rewelacji. Jednak można go aplikować od razu po goleniu i to sprawia, że jest moim niezbędnikiem, szczególnie w wakacje. Moje pachy są bardzo wrażliwe i często zwykły dezodorant był dla mnie prawdziwą męczarnią. Tego praktycznie nie czuję.

Ocena: Mimo kilku jego wad zawsze musi być w mojej kosmetyczce (w sprayu lub w kulce) i nie mogę dać niższej oceny niż...

5-/5


PS: Co sądzicie o nowym wyglądzie bloga? :)

wtorek, 18 grudnia 2012

Drobna przesyłka

Jakiś czas temu wygrałam tusz do rzęs Astor Play it Big. Dotarł do mnie w zeszłym tygodniu razem z trzema próbkami :) Bardzo dziękuję za tę paczuszkę! Myślę, że niedługo pojawi się jego recenzja.



Używałyście tego tuszu lub któregoś z produktów, których próbki otrzymałam? Co sądzicie?

niedziela, 16 grudnia 2012

Krok po kroczku... Idą Święta!

Jak Wam mija weekend? Bo mi rewelacyjnie :) Całą sobotę spędziłam na robieniu świątecznych zakupów i pieczeniu pierniczków. Zawsze miotam się po sklepach i nie wiem co kupić, ale tym razem ta wyprawa stała się dla mnie czystą przyjemnością. Tak więc chciałabym przedstawić Wam propozycje prezentów dla moich bliskich. Mam nadzieję, że spodobają im się one tak jak mi :)



Pierwszą kupiłam szminkę z L'oreala dla mamy. Jakiś czas temu skończyła jedną o tym samym numerku i narzekała, że nie może jej nigdzie znaleźć. Zastanawiam się, czy L'oreal nie zmienił niedawno numeracji szminek, ale kolory różnią się nieznacznie, więc mam nadzieję, że będzie pasować.



Żel pod prysznic, mydło i kostka do kąpieli z Yves Rocher dla mojej koleżanki. Zapach karmelizowanego jabłka dobrze sprawdzi się w tym zimowym okresie. W dodatku ładnie zapakowane na miejscu. Dorzuciłam jeszcze czekoladę z Ritter Sport, również w zimowym klimacie.




Trzy kolorowe i ślicznie pachnące peelingi Joanny dla Kamili, Eli i Mirelli. Dodam jeszcze jakieś drobiazgi i myślę, że wyjdą z tego trzy śliczne prezenciki :)





Kolczyki "wąsy" z Aldo dla mojej młodszej siostry. Mnie osobiście średnio kręci biżuteria w tym stylu, ale myślę, że się jej spodoba. Do tego dokupiłam pierścionek z aparatem w sklepie indyjskim.

Na razie to wszystko, mój budżet niestety nie pozwala na droższe prezenty, chociaż bardzo bym chciała. 

A wieczór? Upłynął mi na pieczeniu pierniczków wspólnie z przyjaciółką. Jak oceniacie naszą pracę? :)

czwartek, 13 grudnia 2012

Wyróżnienie Liebster Blog

Ostatnio na prawie każdym blogu można przeczytać o wyróżnieniu Liebster Blog.  Ja również otrzymałam zaproszenie do napisania tego TAGu (od Agg), a że lekko schorowana leżę w łóżeczku pomyślałam, że to odpowiednia chwila, aby odpowiedzieć na zadane mi pytania. Zapraszam do lektury :)
 



Wyróżnienie Liebster Blog otrzymywane jest od innego Blogera w ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę”. Osoba z wyróżnionego bloga odpowiada na 11 pytań zadanych przez osobę, która blog wyróżniła. Następnie również wyróżnia 11 osób (informuje je o tym wyróżnieniu) i zadaje im swoje 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, z którego otrzymało się wyróżnienie.
 Kawa czy herbata?
Herbata, ale kawę też lubię.
Wiosna / lato / jesień / zima?
 Kocham wiosnę, bo zupełnie inaczej się czuję jak wszystko wraca po zimie do życia, a latem mam więcej wolnego czasu. Trudna decyzja - chyba obie.
Śnieg czy deszcz?
Śnieg, ale za oknem ;)
Dzień czy noc?
 Dzień.
Długie włosy czy krótkie włosy?
 Długie :)
Buty na obcasie czy płaskie?
Płaskie, cenię dobie wygodę.
Horror czy komedia?
Komedia!
Spódnica czy spodnie?
 Lubię spódniczki, ale o tej porze roku spodnie są o wiele praktyczniejsze.
TV czy radio?
 Internet :)
Warzywa czy owoce?
 Owoce, a zimą zdecydowanie cytrusy
Hot or not? :D
HOT! 
Uważam, że zapraszanie 11 osób to zdecydowanie za dużo. Dlatego otagowuję:
Kasię (Make up a little
Pogodową (Próbkomaniaczka
m_and_z (m_and_z bloguje)
xdladybirdxd (Kosmetyczne Szaleństwo)
Pannę Annę (Świat Panny Anny)
Frambuesę (La Frambuesa)
Moje pytania:
Jaki jest Twój ulubiony kolor?
Kot czy pies?
Pepsi czy CocaCola?
Jaki jest Twój ulubiony produkt do ust?
Czekolada czy żelki?
Czapka czy nauszniki?
Włosy rozpuszczone czy związane?
Jaki jest Twój ulubiony tusz do rzęs? Dlaczego?
Komputer, laptop czy tablet?
Paznokcie klasycznie czerwone czy wesołe i kolorowe?
Co byś chciała dostać od Św. Mikołaja? :)
 

niedziela, 9 grudnia 2012

Zimowa miętka

Pewnie większości z Was ten kolor kojarzy się bardziej z wiosną, ale myślę że nieźle pasuje do tej pory roku. O tym lakierze pisałam niedawno w poście zakupowym. Nie miałam żadnej mięty, więc bez dłuższych przemyśleń kupiłam. Szczerze mówiąc opakowanie do najładniejszych nie należy, ale jak dla mnie nie to jest najważniejsze w kosmetykach. Aplikowanie lakieru nie jest za wygodne. Rączka powinna być albo dłuższa albo chudsza. Troszkę smuży, ale dwie warstwy i top coat wystarczą, żeby ładnie wyglądał. Niestety (jak widać na zdjęciu) rozlał mi się na skórki. Co do trwałości jeszcze nie mam zdania, ale może niedługo o niej wspomnę. Najciekawszy jest kolor. Wszystko zależy od światła - w jednym jest miętowy, w innym błękitny. Ale ogólnie podsumowując, myślę że to był dobry zakup. W końcu 7,99 zł za 10ml to niezła cena.

Tak więc przed państwem...
MySecret 148 MINT



Przy okazji muszę Was poinformować, że dołączyłam do agregatora blogów kosmetycznych :)
  Agregator blogów kosmetycznych blogikosmetyczne.eu

sobota, 8 grudnia 2012

Listopadowy Projekt Denko

Jak już pisałam miałam ostatnio bardzo mało czasu, żeby na chwilę usiąść i naskrobać dla Was jakąś notkę ;) Na szczęście nadszedł wreszcie ten upragniony wolny! weekend i jestem w stanie pokazać Wam moje listopadowe denka. Troszkę spóźnione, ale mam nadzieję, że to zrozumiecie :P



Może nie każda z Was będzie tak sądzić, ale dla mnie 15 produktów to naprawdę duże osiągnięcie. Blog zmotywował mnie do poszperania po domu i zużycia dawno zapomnianych resztek różnych kosmetyków.




Avon Spray do ciała (mgiełka)  Kokos i papaja

Muszę się przyznać, że ten spray do ciała kupiłam kilka lat temu. Wiem, wiem, nie powinno używać się kosmetyków po terminie ważności, ale zawsze szkoda mi ich wyrzucać... Trochę nie wiem, co mogę o nim napisać. Służył mi głównie latem, do odświeżania (uwaga) stóp! Nawet nieźle się sprawdzał, ale nie był niezbędny dlatego...
Czy kupię ponownie? - Nie



BIC Żel do golenia Soleil lady Aloes i Witamina E

Bardzo fajny żel. Kupiłam go specjalnie na wakacje, bo ma mniejsze opakowanie. Daje dobry "poślizg" i ma ładny, owocowy zapach (coś jakby mango?). Po przeliczeniu mililitrów kosztuje tyle samo, co żele Gillette bez promocji.
Czy kupię ponownie? - Tak, ale raczej nie w najbliższym czasie.



Klorane Szampon na bazie wyciągu z pokrzywy do włosów przetłuszczających się

Nic szczególnego. Ciekawy zapach, ale działał podobnie do zwykłych drogeryjnych szamponów. Włosy wcale nie przetłuszczały się mniej po tym, jak go użyłam.
Czy kupię ponownie? - Nie.



Nivea Pielęgnujący olejek pod prysznic
Został zużyty błyskawicznie, bo polubiłam go nie tylko ja, ale także moja mama i siostra. Świetny produkt, szczególnie dla takiego leniwca jak ja ;) Pisałam o nim tutaj.
Czy kupię ponownie? - Tak



Świąteczny płyn do kąpieli firmy nieznanej
Oj dostałam go chyba 2 lata temu i wypadało go wreszcie zużyć ;) Bez rewelacji, jak dla mnie zapach był zbyt intensywny.
Czy kupię ponownie? - Nie



Perfecta Antybakteryjna maseczka na twarz

Nie zauważyłam zbytniego oczyszczenia, ale tak sobie teraz myślę, że może nakładałam jej za mało...
Czy kupię ponownie? - Raczej nie



Ziaja Dwufazowy płyn do demakijażu
Świetny płyn do demakijażu, znany chyba przez wszystkich. Nie liczę opakowań, które zużyłam, ale było ich bardzo dużo. Jest tani i bez problemu radzi sobie z dziennym makijażem. Nie podrażnia oczu, a tłusta warstwa mi nie przeszkadza, bo nawykowo przed pójściem spać obmywam twarz wodą.
Czy kupię ponownie? - Tak



Meridol Płyn do płukania jamy ustnej
Nie wiem, czy mogę go zaliczyć do produktów kosmetycznych, ale postanowiłam, że napiszę o nim w tym denku. Małe opakowanie, w sam raz do torebki. Fajna rzecz, bo mimo użycia pasty do zębów często czuję dyskomfort.
Czy kupię ponownie? - Tak



Joanna Peeling myjący z czarną porzeczką
Zapomniany, odgrzebany i... chętnie używany :) A w szczególności po wieczornym bieganiu! Bardzo spodobał mi się jego słodki, ale orzeźwiający zapach.
Czy kupię ponownie? - Tak, ale chciałabym spróbować innych zapachów.



Clinique Nawilżający krem do twarzy przeciw pryszczom

Tutaj akurat zużycie bodajże października, ale postanowiłam o nim wspomnieć. Nie wiem czy pomagał mi, czy nie. Na pewno nie był to efekt warty ceny. Tutaj macie zdjęcie jak wygląda przed "obcięciem" ;)
Czy kupię ponownie? - Nie



The Body Shop SPA Wisdom Polynesia Shower Gel
Małe opakowanie tego produktu dostałam rok temu na Święta. Miał śliczny zapach i peelingujące drobinki. Niestety cena jak dla mnie za wysoka.
Czy kupię ponownie? - Raczej nie



The Body Shop Chocomania Lip Butter
Zapach po krótkim czasie mi się znudził. Recenzja tu.
Czy kupię ponownie? -  Nie



Rimmel Odżywka do paznokci
Powiem Wam szczerze, że zupełnie nie pamiętam jak działała. Kupiłam ją w lutym, używałam, ale potem zgęstniałą i stała w szufladzie. Chciałam sprawdzić, czy coś się da jeszcze się z nią zrobić, ale niestety...
Czy kupię ponownie? - Może



Ziaja Naturalny krem oliwkowy
Ten krem jest dla mnie jak dla wielu z Was klasyka Nivei. Do wszystkiego. Używam go chyba od zawsze. Mój ulubieniec i niezbędnik.
Czy kupię ponownie? - Tak



Bambino Oliwka
Pisałam o niej tutaj w ramach Projektu: naturalne i tanie. Znalazłam jakąś butelkę z resztą i postanowiłam ją zużyć. Nie mam pojęcia, dlaczego opakowanie tak wygląda.
Czy kupię ponownie? - Nie wiem, mam jeszcze jedną butelkę w łazience.


Uff. wreszcie skończyłam pisać ten post. Uwierzcie, że nieźle się nad nim namęczyłam, zajęło mi to dobre kilka godzin. Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu ;)

PS: Co sądzicie o tym, że powiększyłam zdjęcia?

niedziela, 2 grudnia 2012

One by One Volum Express Mascara - Satin Black

Mam mnóstwo do roboty, nie wiem jak się ze wszystkim wyrobię, ale pomyślałam, że szkoda tak długo zostawiać Was bez nowych wpisów ;) Jeszcze jak zobaczyłam statystyki - 26 obserwatorów i ponad 1000 wyświetleń! Bardzo Wam dziękuję, to była naprawdę miła niespodzianka! :D Tak więc, po krótkim wstępie, zapraszam do przeczytania recenzji ;)


Produkt: Maybelline New York One by One Volum Express Mascara - Satin Black
Cena: około 30 zł (ja kupiłam na promocji za 26/27 z Naturze)
Dostępność: Rossmann, Natura
Pojemność: 9,6 ml


Opakowanie: Dość oryginalne. Różowy kolor jest fajnym urozmaiceniem w kosmetyczce, grafika bardzo mi się podoba.

Szczoteczka: Silikonowa, ruchoma, lekko zaokrąglona.
Zapach i konsystencja: Zapach w sumie nie ma dużego znaczenia w tuszach, ale ten jest bardzo ładny. Zupełnie nie wiem, jak go określić, po prostu mi się podoba. Konsystencja w sam raz. Nie za rzadka, nie za gęsta.

Aplikacja i trwałość: Aplikacja jest samą przyjemnością. Łatwa i szybka. Jeśli chcemy możemy trochę popracować i uzyskać naprawdę mocny efekt. Jak na razie wszystko brzmi wspaniale, prawda? Ale właśnie teraz zaczynają się schody. Trwałość. Jest po prostu beznadziejna. Tusz zaczyna się delikatnie kruszyć już podczas aplikacji. Po 2/3 godzinach zaczyna być go coraz, coraz więcej pod okiem. Potem z każdą chwilą jest jeszcze gorzej. Pojawia się szary kolor, co wygląda jakbym miała potężne cienie pod oczami. Nawet nie wspominam o tym, co się dzieje, jak zacznę się śmiać lub przypadkiem potrę oczy.

Podsumowanie: Kosmetyk jest naprawdę fajny, ale jego trwałość psuje wszystko. Przez nią praktycznie przestałam go używać. Nawet moja mama po kilku dniach próbowania stwierdziła, że po prostu się nie nadaje. W tuszu do rzęs najważniejsze dla mnie jest ładne podkreślenie, naturalny wygląd i gwarancja pozostania kosmetyku przez cały dzień. W takiej sytuacji moja ocena po prostu nie może być wyższa niż...



Ocena: 2+/5


I na koniec jeszcze kilka słów ode mnie. Ostatnio przestałam malować paznokcie, robię im kurację odnawiającą. Moim największym problemem jest rozdwajanie, czy macie na to jakieś sprawdzone sposoby?

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...